To tytuł książki autorstwa znamienitego członka naszego Klubu, profesora Andrzeja Samka. Jest to pozycja historyczna, traktująca o flocie Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Obejmuje okres kilku wieków, aż do zakończenia I wojny światowej, czyli rozpadu Monarchii.
Zdawać by się mogło, że w książce zawierającej mniej niż 300 stron, nie da się opisać dziejów marynarki. Autorowi jednak to się udało. I – uważam – znakomicie, ponieważ książkę czyta się „jednym tchem”, jak dobrą powieść. Profesor celowo nie wdaje się w szczegóły rozwoju floty, batalii w których brała udział, czy tez misji którą miała spełnić. Książka ma przede wszystkim uświadomić czytelnika, że taka flota istniała! Wszak w XXI wieku wielu ludzi kojarzy Austrię jako niewielki kraj w środku Europy. Po przeczytaniu tej pozycji ze zdumieniem stwierdzimy, że w XIX i na początku XX wieku Austro-Węgry posiadały jedną z czterech największych na świecie flot. Na jej wyposażeniu były najlepsze wówczas okręty liniowe zwane „drednotami”, pancerniki, niszczyciele, torpedowce… Na przełomie wieków zaś, u zarania ery lotnictwa pojawiły się wodnosamoloty. Bardzo udane konstrukcje, których w sumie było kilkaset! Po zakończeniu działań wojennych pozostało ich blisko 300! Flota dzięki swej potędze ogniowej i lotniczemu zwiadowi kontrolowała niemal cały basem Morza Śródziemnego. I tak było niemal do 1918 roku, kiedy po przegranej wojnie siły zbrojne tego ogromnego państwa podzielono między zwycięzców…
Ale nie będę się więcej rozpisywał, bo znacznie ciekawiej dzieje Floty opisał Autor. Dodam tylko, że książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Politechniki Krakowskiej w 2012 roku. Jest to wydanie drugie poszerzone o dzieje lotnictwa Floty. Jest do nabycia w księgarniach naukowych i kosztuje 39,90.
LM