Poniedziałek, 9 kwietnia był bardzo pracowitym dniem. Rozpoczął się wizytą w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego, gdzie z samego rana załatwiliśmy nasze służbowe sprawy zawodowe. Stamtąd – około 9,30 – udaliśmy się na Cmentarz Północny w Warszawie by zapalić znicz i pokłonić się przed grobem człowieka, który zostawił trwały ślad w sporcie spadochronowym, a jako inspektor IKCSP również w polskim spadochroniarstwie.
Jego nazwisko było przez lat wiele wymawiane ze stosownym nabożeństwem przez wiele pokoleń spadochroniarzy. Mowa tu o Tadeuszu LITWIŃSKIM – człowieku, który wykonał pierwszy skok spadochronowy w wolnej Polsce i który jako pierwszy osiągnął magiczną wówczas liczbę 100 skoków spadochronowych. Pod koniec swego długiego życia Pan Tadeusz osiadł w Krakowie, gdzie miał sporo kolegów i przyjaciół. Jednym z nich był Augustyn Konior, członek KKSL. On to właśnie powiadomił nas, że Tadeusz dokonał żywota w dniu 15 lutego 2018 roku przeżywszy 99 lat. Ponieważ Jego małżonka przebywała wówczas w szpitalu, przeto córka podjęła decyzję pochowania ojca w Warszawie. Przykre jest, że nie powiadomiła o swojej decyzji nikogo ze stowarzyszeń spadochronowych. Tak więc pogrzeb tego zacnego spadochroniarza odbył się bez należnej Mu asysty.
Żeby naprawić ten błąd, postanowiliśmy w kręgu spadochroniarzy z KKSL, że będąc w Warszawie odwiedzimy grób. Nasz przyjaciel z Warszawy – instruktor spadochronowy Arkadiusz Wantoła – umiejscowił grób na Cmentarzu Północnym, i tak oto w piękne poniedziałkowe przedpołudnie zameldowaliśmy się z Krysią u grobu legendy polskiego spadochroniarstwa. Zapaliliśmy znicz, zatknęli chorągiewkę i postawili kwiatek. Mamy nadzieję, że koledzy z Warszawy wezmą pod opiekę grób sławnego spadochroniarza.
Kolejnym punktem programu było posiedzenie Komitetu Budowy Pomnika, które odbyło się w 1 Bazie Lotniczej na Okęciu. Omawiane były sprawy związane ze zbiórką funduszy oraz z harmonogramem realizowanych prac. Prezes Macioła z satysfakcją ocenił przebieg prac, które idą zgodnie z opracowanym harmonogramem, dając gwarancję, że pomnik stanie i zostanie odsłonięty w dniu Święta Lotnictwa, 28 sierpnia. Póki co gotowy jest cokół i przygotowywane płyty do obłożenia go. Sfinalizowano umowę z wykonawcą stalowego samolociku. Omawiane były również sprawy techniczne związane z odsłonięciem monumentu. Zamieszczam poniżej kilka zdjęć z placu budowy.
Niestety przez zakończeniem obrad musieliśmy wyjść i w trybie pilnym udać się na Cmentarz Bródnowski, gdzie żegnaliśmy pilota i instruktora – Tadeusza STUDENCKIEGO, którego sylwetkę zamieściłem wcześniej. Tadeuszowi w ostatniej drodze towarzyszyła Rodzina, przyjaciele i koledzy oraz poczet sztandarowy Aeroklubu Polskiego. Tego zasłużonego dla powojennego szybownictwa w Polsce instruktora żegnał klucz samolotów z Aeroklubu Warszawskiego. Tadeusz Studencki spoczął w rodzinnym grobowcu…
Prosto z cmentarza pojechaliśmy wraz z Ryszardem Witkowskim wpierw na obiad, a następnie do Jego kwatery, by nacieszyć oczy „Złotym Medalem Wiropłatowym” nadanym przez FAI Ryszardowi w ubiegłym roku. Medal został Mu wręczony w czasie Kongresu Aeroklubu Polskiego, lecz nikt nie zarejestrował tego doniosłego faktu wykonaniem zdjęcia. Zrobiliśmy więc z Krysią i Ryszardem małą sesję fotograficzną. Niech te zdjęcia zostaną dla potomnych, żeby nie zapomnieli, że Polak został kawalerem tego zaszczytnego medalu. Ryszard był rozpromieniony, co widać na załączonych fotkach. Krysia zresztą też!
Nieubłaganie zbliżał się wieczór a my musieliśmy służbowo spotkać się jeszcze z paralotniarzami w Wilanowie. Spotkanie się odbyło a my około ósmej wieczorem ruszyliśmy w drogę do Podolan. Dotarliśmy o 23,30. Pracowity to był dzień…
Komitet obraduje
Cokół pomnika
Rodzina śp Tadeusza Studenckiego
Ryszard Witkowski z Krysią
Ryszard z pięknym Medalem