W dniu dzisiejszym środowiska lotnicze uczciły naszych bohaterów: kpt Franciszka Żwirkę i inż. Stanisława Wigurę w miejscu ich tragicznej śmierci. Lotnicy ci zginęli w katastrofie samolotu RWD-6, który nie wytrzymał zmagań z frontem burzowym.

Jakież było więc zdziwienie – i nie waham się użyć słowa gniew – moich kolegów seniorów, gdy po mszy w w intencji lotników, celebrowanej przez miejscowego księdza w kościele w Cierlicku, reprezentacja organizacji „Strzelec” z Katowic pozwoliła sobie na odczytanie tzw „apelu smoleńskiego”.

Dlaczego tam? Po co? Czy prawo do tego dało im to, iż przyszli pod sztandarem PiS? To dało im prawo do zawłaszczenia tej świętej dla nas, lotników, uroczystości? I to na terenie obcego Państwa? Wszak to terytorium Republiki Czeskiej! Pytam, kto na to pozwolił. Nie ma odpowiedzi, choć będziemy dalej pytać…

Obecna ekipa rządząca przyzwyczaja nas do standardów, które nie wszyscy akceptujemy. Ale dzisiejszy incydent – który spowodował opuszczenie kościoła na znak protestu przez wielu lotników – jest kolejnym przejawem łamania barier. Tym razem arogancja nowej władzy przekroczyła granice. I to w sensie dosłownym, przekraczając granice Państwa.

Zdecydowanie nie popieram takich działań. Ja i moje środowisko lotnicze nie popieramy łączenia tragedii wybitnych polskich sportowców lotniczych z tragedią o podłożu politycznym, która nasze społeczeństwo skutecznie podzieliła…