Tak zatytułowano spotkanie z autorką monografii poświeconej temu wspaniałemu, najdłużej żyjącemu pilotowi, który wykonywał zrzuty dla walczącej Warszawy. I nie tylko…
To również tytuł książki napisanej przez doktor Julię Dziwoki, specjalizującej się w historii najnowszej Polski. Ślązaczkę z pochodzenia, osobę, która przez parę lat zbierania materiałów do publikacji bardzo zaprzyjaźniła się z Antonim Tomiczkiem. Człowiekiem wielkim, a zarazem skromnym i uczynnym. Jednym słowem – wzorem dla pokoleń Polaków.
Spotkanie z autorką odbyło się w Pstrążnej – rodzinnej miejscowości naszego Bohatera, w której urodził się w 1915 roku i zmarł 98 lat później, by nie doczekać wydania książki. Książki o której wydaniu marzył…
Odbyło się 23 marca, ale dopiero dzisiaj udało mi się zasiąść do klawiatury i spisać te parę słów…
Na spotkanie które odbyło się w miejscowej szkole przybyli licznie mieszkańcy miejscowości i – mimo późnej pory – goście z Polski. Środowisko krakowskich seniorów reprezentowali przedstawiciele KKSL i Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego.
Pani Julia w sposób niezwykle barwny przedstawiła losy Majora – zarówno te wojenne jak i powojenne, które wymagały nie mniejszej odwagi dla człowieka „stamtąd”
Kiedy po ponad trzech godzinach spędzonych wśród krewnych i znajomych naszego Bohatera wracaliśmy do Krakowa skonstatowaliśmy, że Pstrążna już na zawsze będzie dla nas „Tomiczkowa”. Bo inaczej być nie może. Jedną z podarowanych książek przeznaczę dla zaprzyjaźnionej szkoły w Czasławiu – miejsca urodzin generała Rayskiego, bo tam w sposób patriotyczny wychowuje się młodzież. Niech młodzi czerpią przykład od tego wspaniałego Człowieka. A Pani Juli Dziwoki dziękujemy za ten piękny album, który przybliży wielu z nas sylwetkę wspaniałego pilota, bohatera i skromnego człowieka…